Jesteś tutaj: Medytacja Medytacja transformująca

Medytacja transformująca

Medytacje transformujące uczą, przemieniają i unoszą w przestrzeń najwyższych wymiarów, by zaszły jak najkorzystniejsze zmiany w obszarze programowego DNA. To budzenie świadomości metodami duchowymi.

Czym jest medytacja transformująca?

Z tego filmu dowiesz się czym jest medytacja transformująca oraz jak może pomóc Ci w zmianie swoje życia na lepsze. Nauczyciel duchowości Jan wprowadzi Cię w niezwykłą podróż poznawczą do świata medytacji. Rozpoczyna od wyjaśnienia samego istnienia medytacji, a następnie wprowadza nas w filozofię i mądrość wielu historycznych postaci, które eksplorowały tę praktykę.

Jan zgłębia tajemnice medytacji, ukazując, jak ta praktyka może pomóc nam opanować nasz umysł i wpływać na naszą rzeczywistość. Wyjaśnia, że medytacja nie polega jedynie na skupieniu się na oddechu czy cichych myślach, ale jest to głęboka podróż do wnętrza siebie, która pozwala nam zrozumieć naturę umysłu i przeobrazić nasze życie.

Jan przekazuje nam mądrość, że medytacja to także proces samopoznania, rozwijania świadomości i połączenia z naszą wewnętrzną mądrością. Poprzez medytację, możemy odkryć nasze własne tajemnice, głębsze cele i sposoby transformacji naszego życia.

Opanuj swój umysł i swoją rzeczywistość.

Opanuj swój umysł i swoją rzeczywistość dzięki rewolucyjnej metodzie medytacji, prowadzonej przez nauczyciela duchowości Jana. Wniknij w tajemnice tej praktyki i odkryj potencjał, który tkwi w głębinach twojego umysłu. Przeobraź swoje życie poprzez medytację i otwórz się na nowe spojrzenie na świat.

Zbigniew Jan Popko o medytacji

Nazywam się Zbigniew Jan Popko i jestem nie tylko mistrzem bioenergoterapii przewodniczącym cechu, ale i uzdrowicielem duchowym i do moich nauk przekonało się już wiele tysięcy osób. Na swojej stronie popko.pl dzielę się nią za darmo ze wszystkimi szukającymi prawdy i wsparcia.

Jestem prawdziwym jasnowidzem od dziecka. Od zawsze widzę tamten świat, dlatego potrafię też tego nauczyć i to w ekspresowym tempie. Gdybym udawał jasnowidza, szamana i uzdrowiciela nie potrafiłbym tego wszystkiego nauczyć.

To, co robię i czego uczę innych to:

  • uzdrawianie duszy i ciała,
  • poznanie siebie,
  • budzenie świadomości,
  • rozwój zdolności paranormalnych - to nie jest tylko jasnowidzenie, ale też jasnowiedzenie, czucie wysokoenergetyczne, intuicja energetyczna i duchowa oraz wiele innych.

Dlaczego to robię?

Bo medytacja objawieniowa, ten specyficzny typowy dla Wielkich Mistrzów model widzenia jest dostępny każdemu człowiekowi. To właśnie z niej korzystał Budda i Jezus. Nie istnieje inna droga do poznania Wszechrzeczy. Chyba, że zechcecie za innymi powtarzać niestworzone historie i zaklinać je na wszystkie świętości, że to prawda… ale po co zatruwać się starymi żelkami? 

Samych siebie mamy oszukiwać?

Dziś już wiadomo, że praca z umysłem i psychiką to dopiero początek drogi do nieba, że Jaźń i pole kwantowe są dopiero wstępem do budzenia świadomości, że końcem tej przemiany jest powrót do domu, czyli do źródła, a więc kontakt z Najwyższą Świadomością i wejście w stan oświecenia. Normalnie takie zjawiska zachodzą podczas wieloletniej pracy z umysłem. Relaksacja, koncentracja, afirmacja, stosowanie odpowiednich technik oddechowych, kontemplacja i tak dalej do tego stopnia hamują wewnętrzne napięcie i wyciszają ruch energii, że człowiek znów może zostać aktywnym obserwatorem w polu kwantowym, można wtedy wybrać określony potencjał i go do siebie przyciągnąć.

By tak się stało, by Wszechświat odpowiedział na nasze sygnały, na nasze potrzeby, z których każda ma swoją określoną wartość wibracyjną i by kwantowe obraz wizję nie spadły z Horyzontu Zdarzeń, należy utrwalić sobie nowe wzorce zachowania. Inaczej nie zostaną one zapisane w DNA i domek z kart prędzej czy później się rozpadnie czyli, że człowiek powróci do starych nawyków, zwłaszcza że zmiana środowiska najczęściej nie wchodzi w grę.

Znajomość zasad energetycznych kluczem do rozwoju

Rosnąca w społeczeństwie znajomość zasad energetycznych to bardzo dobry objaw. Ludzie muszą zrozumieć, że są energią i że wiedza o jej ruchu jest kluczem do podtrzymania w sobie zachodzących procesów. Zrozumienie zasad obserwacji i skupienia pozwala na pełniejsze kreowanie życia i samego siebie. Podświadomy umysł zaczyna przemawiać, a samo rozwijająca się świadomość wzmacnia postrzeganie pozazmysłowe i doprowadza do utrwalenia stałego stanu odprężenia. Nagle człowiek nie musi z afektacją trenować sztuki sterowania wewnętrznymi energiami, bo sam stał się koncentracją, afirmacją i medytacją, dzięki czemu utrzymuje na stałe lub łatwo wchodzi w wyższe stany świadomości, w czasie których samoistnie dokonuje się prawdziwy skok w nadświadomość poprzez rozwinięcie i przestrojenie obwodów neuronowych w mózgu fizycznym i w siatce energetycznej tworzącej mózg kwantowy. Po zmianie przekonań i nawyków, po uwolnieniu umysłu od ograniczeń, po zmianie wzorców myślenia, po zwiększeniu synchronizacji fal mózgowych, łatwiej jest osiągnąć stan biokomunikacji. Wszędzie zachodzą korzystne zmiany, człowiek się przebudowuje, staje się jednostką doskonałą fizycznie i umysłowo.  

Czym jest medytacja

Medytacja to coś szlachetnego, pięknego, coś co z samą swoją obecnością porywa. Kiedy stajemy się medytacją, to można powiedzieć, że jesteśmy wszystkim: drogą do nieba dla siebie i dla innych, drogą do szczęścia dla siebie i dla innych.

Żeby zrozumieć czym jest prawdziwa medytacja i by chciało się nam częściej po nią sięgać warto przytoczyć kilka cytatów.

„Poznaj siebie samego, a poznasz wszechświat i Bogów” - napis na murach świątyni w Deltach

Wielu ludzi obawia się medytacji, uważając ją za praktykę mogącą zaszkodzić ciału (mówimy tu o prawdziwej medytacji, nie o relaksacji). Tymczasem jeśli mówimy o prawdziwej medytacji jest ona niczym innym tylko jedną z form pracy z umysłem. Jest więc próbą zrozumienia przez odwołanie się do skarbnicy wiedzy, jaką jest odnaleziona Jaźń.

W przekazie Cayce’a czytamy:

„Kiedy jaźń umysłu staje się rozluźniona w ciszy umysł staje się świadomy obecności duchowej jaźni, a tymczasem nie ma tu duchowej, ale dobrze która jest cząstką jaźni wewnętrznej i jest ukryta. Wówczas ku tej wewnętrznej świadomości płynie energia (…) A zatem jeżeli jaźń umysłu (…) jest w harmonii z Wolą Boga (…) wtedy przychodzi świadomość Jego ducha”.

Jeśli tylko przeczytamy cytat, można zrozumieć jedynie tyle, że odkrycie tam wewnętrznych dróg jest kluczem do sukcesu, ale gdybyście chcieli wówczas medytować wykorzystując do tego sens powyższych zdań, niestety wpadniecie w pułapkę.

Cayce nie do końca bowiem zdawał sobie sprawę z tego, jak jest. Mówi: „jaźń umysłu”, a nic takiego nie istnieje. Istnieje Jaźń czyli połączona psychiką, ze świadomością i z umysłem. Zatem nawet w przypadku Cayce’a mamy do czynienia z nieprecyzyjnym stwierdzeniem. Błędy popełnia każdy, dlatego trzeba zwracać uwagę na to co jest piękne i prawdziwe, co rozszerza na światopogląd, a mając świadomość, że ktoś popełnia błędy w nauce czy przekazach, trzeba być po prostu we wszystkim ostrożnym.

Zobacz też: Zrozumieć medytację – to poznać wielowymiarowość człowieka.

Nauki Yoganandy

Rzeczywiste odnalezienie świątyni w sobie jest jednym z największych odkryć jakich może dokonać człowiek. To właśnie w Świątyni Serca trwa Chrystus czyli moc duchowa każdego człowieka. Według nauk Yoganandy w enklawie serca  możemy poprzez pobożność, naukę i miłość otworzyć prawdziwy wzrok, rzeczywistą intuicję, która odsłoni przed nami duchową naturę stworzenia. 

Faktycznie serce łączy nas z biologią, a oddech łączy nas z Bogiem.

Tu należy wiedzieć, że Yogananda był mistrzem obudzonym na poziomie świadomości duchowej, nie był obudzony na poziomie świadomości programowej, a tym bardziej boskiej. Niemniej to co mówił było wydarzeniem, a jego słowa być wskazówką, podpowiedzią dla ludzi od czego warto zacząć, co pozwalało czasem odnaleźć własna drogę.

„Medytacja to stan nie-umysłu” - mówi Osho

Tak i nie.

Medytacja to z pewnością nie koncentracja. To stan czystej świadomości. To stan świadomości osiągany nie przez odrzucenie umysłu, lecz przez wchłonięcie jego punktowości, ukierunkowania, to roztopienie się w bezmiarze nadświadomości. Nadświadomość to synonim Jaźni. Medytacja to poznanie prawd ukrytych w Jaźni, poznanie samej Jaźni jest dla zwykłego śmiertelnika niemożliwe. Dokonało to tego niewielu w tym Jezus, Budda i Sai Baba a jeszcze mniej o tym głosiło.

„Medytacja to poszukiwanie prawdy wewnątrz umysłu, które nie wymaga specjalnych obrzędów. Istota medytacji, istota modlitwy nie leży w ceremoniale skomplikowanej pozycji ciała czy też przyjmowaniu jakichś określonych podstaw umysłu” - wyjawił Cayce.

„Nie musisz unikać wszystkiego co dotyczy jaźni, ani też tego co robić dla zaspokojenia swych materialnych potrzeb. Pozwól raczej, aby wszystko stało się efektem pracy umysłu, nie zaś jego celem. W ten sposób osiągniesz radość, iż jesteś dobry, iż kochasz i serce masz otwarte.”

Medytacja jest prosta - to my ją komplikujemy

Mistrz medytacji J. Kryshnamurtii to człowiek, który był obudzony na poziomie świadomości programowej, dlatego prawdziwie i pięknie wyjaśniał, iż „medytacja jest właściwie bardzo prosta. To my ją komplikujemy. Krępujemy ją siecią naszych pojęć - czym ona jest, a czym nie jest - pojęć nieprawdziwych. Właściwie dlatego, że jest ona tak bardzo prosta, zamyka się nam, umysł bowiem jest ogromnie przywiązany do myślenia - zagmatwany i znużony. A gdy kieruje sercem, wtedy powstają problemy. Medytacja przychodzi łatwo i naturalnie, gdy chodzisz po piasku plaży, wyglądasz oknem lub patrzysz na te śliczne wzgórza wypalone słońcem ubiegłego lata wtedy też jesteś w medytacji.”

„Medytacja jest całkowitym wyciszeniem całego wewnętrznego ja - tłumaczy Anny Kirkwood - w ten sposób dusza staje wobec bezruchu umysłu i ciała. Osiągnięcie stanu medytacyjnego wymaga wielu ćwiczeń, zabiera czas, wymaga hartu ducha, ponieważ umysł jest bardzo przebiegły i po prostu zaleje Cię myślami, obrazami i wizjami. Nie tylko będziesz miał wizję, ale również to słyszysz dźwięki i doznasz wielu nowych odczuć. Zapewniam cię, że nie doprowadzi to do opanowania twego umysłu przez jakiegoś ducha, gdyż nie ma żadnej zasady ani mocy potężniejszej od Boga. W akcie medytacji zapraszasz Jego Wielkiego Ducha, aby stał się jednym z całym Twoim życiem. Nie znaczy, to że Bóg nie ma dostępu do twojego życia, ale że po prostu pozostawia wszystkim wolną wolę. Wolna wola obejmuje również wolność komunikowania się z nim”.

Jakub Boeheme i jego oświecenie

Właśnie dzięki temu wewnętrznemu skupieniu i to tak zupełnie przypadkowe mu w roku 1600 Jakub Boeheme podczas oglądania zwykłego kubka cynowego przeżył oświecenie. Choć akt ten trwał zaledwie kilkanaście minut zmienił on całkowicie życie tego znanego później ezoteryka.

„Bo to w sobie samym ukształtowany nie jest ani wielkie ani małe i nigdzie nie ma początku ani końca, jak tylko tam, gdzie boska żądza wprowadza się w istotę swej kontemplacji jak kreacji; ale w sobie samym to kształtowanie jest nieskończone a formułowanie nie do opisania. Podobnie jak wymodelowanie umysłu człowieka znajduje się niewymiernie w pewnej nieustającej formie gdzie niezliczone obfitości seansów mogą modelować i ujmować się w tym jednym umyśle, które w ziemskiej kreaturze mają przecież po większej części stan pierwotny z fantazji gwieździstego umysłu, a nie z sił wewnętrznego podłoża boskiej mądrości”.

Ujmowano to w taki sposób ze względu na czasy w jakich urodził się Boeheme. Zdania te były dla prostych ludzi, którzy nawet nie wiedzieli czym jest myślenie. Z pewnością inaczej sformułował by to, gdyby żył we współczesnych czasach. Jednak w tym ujęciu i w jego przypadku właśnie taki opis jest poprawny.

Podejść do medytacji jest tyle, ilu medytujących

Wszystkim tym wypowiedziom można przyznać słuszność i wszystkim postawić te same zarzuty, bo podejść do medytacji jest bowiem tyle, ilu medytujących jednak zawsze musimy uporać się z tajemniczą niezdyscyplinowaną energią umysłu. Bez poznania umysłu, nie poznamy „zasad” medytacji. Wszystkie formy medytacji wewnętrznej i zewnętrznej kierują uwagę ku środkowi na umysł. To on odcina zewnętrzne od wewnętrzna i skupia uwagę na punkcie, poza którym znajduje się obszar doświadczeń pozarozumowych, gdzie nie ma logicznego myślenia.

Medytacja to rozpuszczenie trzyistności umysłu: Ego, Boga, Świata. Wtedy znika dwoistość, wnętrze-zewnętrzne, które odnoszą się do ciała i nie posiadają żadnego znaczenia w absolucie kształt lotosu serca wyobraża prawdę kosmosu zamkniętą w obiektywnym świecie wewnętrznym odrzucającym subiektywny świat zewnętrzny, kiedy znika ego pojawia się nadświadomość istnienie dwoistości przedmiotu i podmiotu poznania jest tu gruntu fałszywe, występujące w myśli zachodniej dwa aspekty doświadczenia gdzie mamy pustkę i formę prawdę relatywną i prawdę absolutną okazują się nie istnieć. Innymi słowy medytacja to zanik wrażenia oddzielenia podmiotu od przedmiotu doświadczenia, tak samo buddyzm poszukuje rozwiązania problemu cierpienia poprzez zniesienie poczucia oddzielenia ten punkt widzenia wypacza naturalnie duchowy i psychologiczny charakter zachodniej indywidualności.

Idea jedności i dwoistości

Dwoistość, dotknę oddzielenia zfundamentalizowała teologia i klasyczna psychologia, która na bazie myśli Newtona i Kartezjusza przyjęła separację jako naturalne ludzkie uwarunkowanie. Kościół Chrześcijański, bazując na tradycji Arystotelesa, Sokratesa i Platona z wielkim znawstwem i wyrachowaniem przeciął człowieka, tworząc zewnętrzny i wewnętrzny głos sumienia, na czym zbudował swoją potęgę.

U Platona spotykamy człowieka jako taką istotę szamoczącą się między tym co w naturze złe, a tym co szlachetne czyli dobre. Między boskim powinowactwem, a zwierzęcymi instynktami. Platon utknął na próbie zrozumienia dwoistej natury człowieka. Arystoteles podniósł go do rangi ustawicznej walki dobra ze złem. W te koleiny pchali wózek średniowiecznego materializmu kolejni myśliciele. Nowy racjonalizm Kartezjusza i Newtona pozbawił Boga dominującej roli, poddał przyrodę myśleniu analitycznemu, dzieląc świat na rozumne fragmenty, ale było to zastąpienie błędnego obrazu dwoistości innym fałszywym wizerunkiem, gdzie wyzbyta ducha ludzka istota została postawiona przeciwko samej sobie.

Freud i jego współcześni przyjęli ten wzór tłumacząc jednorodność człowieka z segmentowaniem go na: id, ego i super ego. Nietschego „Bóg umarł” i antyreligijne wyzwanie Marksa z leninowskim komunizmem odcięły w końcu rozum od świadomości boskiej, czyniąc człowieka zachodu samotną skończoną maszynę. Ta jednak zimna logika i bezintuicyjny rozum dzielnie współgrały z ideologią chrześcijańską i założeniami klasycznej psychologii radośnie i we własnym interesie dobijając ludzką powłokę.

Tak kulturowo uwarunkowanemu rozumowi nie łatwo jest przeskoczyć ideę jedności i posiądź ją chociażby na poziomie akceptacji. Nie jesteśmy, jak głosili Faryzeusze, istotami oddzielonymi od urodzenia, nie jesteśmy obarczeni grzechem pierwotnym, jak chce to widzieć judaizm i świat chrześcijański.

Sami jesteśmy medytacją

Jesteśmy zintegrowanym z polem powszechnej świadomości jego psychiczno-duchowym elementem. Akt stworzenia zagwarantował nam dostęp do jego obfitości. Koncentracja i medytacja są ledwie narzędziami ułatwiającymi to zadanie.

Mam nadzieję, że podpowiedziałem Wam, iż gdy wchodzimy w medytację to najlepiej zrozumieć, że sami jesteśmy medytacją czyli wszystkim co nam jest potrzebne. Zawiera się w nas, poprzez wielkość naszych ciał, cała stworzona rzeczywistość. Jednakże jej pełne odczucie będzie wtedy kiedy my się będziemy rozwijać, kiedy będzie w nas pokochanie, pełne miłosierdzie. Kiedy będzie pojednanie i wejście w końcu w samo działanie, bo tam gdzie jest istnienie, istnieje samodziałanie więc możemy wtedy zechcieć zrozumieć i rozumiemy. Wystarczy tylko świadomość, że cała prawda jest w nas ukryta i skupić się na poszukiwanej wartości, a nie na oddechu. Chyba, że chodzi o wyciszenie, uspokojenie, żeby po prostu być w takim lekkim, komfortowym stanie to owszem, skupienie sie na oddechu, typowa relaksacja może być pomocna. Ale to czego naprawdę szukamy jest w nas, mamy zapragnąć, by się pojawiło i to się dzieje.

 Redakcja popko.pl na podstawie wideoblogu "Czym jest medytacja transformująca?"

Materiały publikowane w serwisie popko.pl mają charakter edukacyjny i paramedyczny, a towary oraz usługi nie stanowią i nie zastępują porady medycznej. Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów zamieszczonych na portalu jest wskazane, tylko i wyłącznie z podaniem aktywnego linka popko.pl jako źródła. Nazwa serwisu, jego koncepcja, wygląd graficzny, oprogramowanie oraz baza danych podlegają ochronie prawnej.
popko.pl 2024