Jesteś tutaj: Rozwój Duchowy Prawo przyciągania i założenia. Jak działa? Czy Nevill Goddard wszystko rozumiał

Prawo przyciągania i założenia. Jak działa?

Prawo założenia i prawo przyciągania to niemal identyczne koncepcje mówiące o tym, jak tworzyć rzeczywistość. W tym materiale przedstawię Wam osiągnięcia człowieka, które na tle mądrości duchowych niewiele znaczą, za to w obszarze rozwoju osobistego, czyli na poziomie świata energetycznego, mogą być dobrze wykorzystane. Neville Goddard nie był oświeconym mistrzem, a jego interpretacja świata dotyczyła wyłącznie pierwszych pięciu wymiarów, a więc sposobu funkcjonowania umysłu, emocji, myśli, potrzeb i psychiki, ale nie drugiego, trzeciego i czwartego umysłu czy świadomości duchowej i boskiej. Dziś pokażę Wam, jak prostą i podstawową rzeczą jest prawo założenia i przyciągania. Ma ono swoją wartość, ale z drugiej strony niczego nowego nie odkrywa...

Prawo przyciągania i założenia. Jak działa? Czy Nevill Goddard wszystko rozumiał? Co na to Polacy?

W materiale:

  • Co to jest Prawo przyciągania i Prawo założenia?
  • Czym różni się Prawo założenia od Prawa przyciągania?
  • Jak stosować Prawo założenia? Poradnik krok po kroku.
  • Czym jest wielowymiarowa istota ludzka?
  • Jak zmieniać rzeczywistość?

To może Cię zainteresować:

Słowo od autora:

Prawo założenia, a prawo przyciągania

Podstawą rozwoju duchowego jest wdrożenie mechanizmów zapewniających uzyskanie równowagi energetycznej. Gdy stabilność przeniknie całość 5-wymiarowego człowieka, dopiero wtedy psychika może przejąć kontrolę nad umysłem, emocjami, myśleniem, potrzebami i życiem. Tzw. człowiek psychiczny jest wówczas w stanie zmienić swoją formułę energetyczną i zacząć przetwarzać wyższe wibracje. Nie tylko sam tworzy nową jakość pola emocjonalnego i mentalnego, ale również przekształca pod siebie nowego zewnętrzne środowisko, jak i dopasowuje się do energii ludzi, z którymi będzie potrafił pozostawać w stanie wyższego rezonowania. Dopiero wtedy można sobie pozwolić na stabilne, intencjonalne kierunkowanie myślenia, czyli tworzenie stałych, niezmiennych wizji w przestrzeni wyobraźni, która dzięki ogólnemu wzrostowi energetycznej mocy człowieka może obraz pragnień, życzeń zakotwiczyć w polu kwantowym, będącym dla człowieka fizycznego dostępnym fragmentem pola potencjału.

Pole potencjału rozciąga się na przestrzeni 12 wymiarów plus poziom 0, gdzie zgrupowały się siły przyrody. Samo pole kwantowe znajduje się w wymiarze 6 i 7, skąd potrafi przekształcać świat od wymiaru 1 do 6. To w zupełności wystarcza do realizacji tzw. spełniających się marzeń. Niestety, moc człowieka tworzą różne stany energetyczne, z których tylko część jest zdolna do wytworzenia określonego potencjału, czyli siły zdolnej do spełnienia 30 – 40% życzeń, czyli pragnień. W przypadku zwyczajnego 4-wymiarowego człowieka ta wartość nie przekracza 4%. Energetyczną wartość mocy tworzą przede wszystkim takie stany jak: pokochanie, wybaczenie, współodczuwanie i współistnienie albo ich przeciwieństwa – wrogość energetyczna, nienawiść, oddzielenie i konkurencja. Dla mechanizmu życia nie ma znaczenia w jaki sposób człowiek podnosi poziom wibracji, tylko częstotliwość drgań. Prostym językiem mówiąc, nie liczy się jakość wody, to czy jest ona czysta lub brudna, tylko ciśnienie wywołane wysokością słupa wody. Dla duszy to sprawa pierwszorzędna, bowiem od ilości dobrych uczynków będzie zależeć jej los po śmierci, ale dla istot ucieleśnionych liczy się wyłącznie siła przebicia.

Można śmiało powiedzieć, że biała i czarna magia ma takie samo prawo do wyrażania się w 5 wymiarach. Na szczęście powyżej wymiaru piątego istnieje wyłącznie światło. Ten, kto stanie się światłem, kto z brata się z drugim człowiekiem i wyciągnie ku niemu pomocną dłoń, ten uzyska przewagę nad błądzącymi ludźmi w kształtowaniu obrazu świata. Niestety zatrutych egoizmem ludzi są miliardy a prawych jedynie jednostki, stąd taki a nie inny obraz współczesności. Decyduje energetyczna wola większości.

Reasumując – w procesie przetwarzania energetycznych struktur najważniejszą rolę odgrywa moc i umiejętność utrzymania ciągłości wizji na jak najwyższym poziomie. Moc, intencja, czyli gorące pragnienie, wizja umieszczona w polu wyobraźni i praktyka uważności to proste znane wszystkim określenia. Dla większości są pospolite i mało kto zwraca na nie uwagę. Ale jak ochrzci się je mianem mindfulness i prawem założenia lub przyciągania, to od razu nabierają magicznego blasku i wydają się właściwą drogą do poznania zasad funkcjonowania istoty ludzkiej. Nikt nie zakłada, że za tymi modnie brzmiącymi nomenklaturami stoją wypracowania ludzi, którzy najczęściej nawet nie otarli się o prawdę, a są jedynie kopiarkami powielającymi przemyślenia mądrzejszych od siebie.

Dziś przedstawię wam osiągnięcia człowieka, które na tle mądrości duchowych niewiele znaczą, za to w obszarze rozwoju osobistego, czyli na poziomie świata energetycznego, mogą być dobrze wykorzystane. Dla spokojności sumienia dopowiem tylko, że metody duchowe są całkowicie inne od metod energetycznych, które ezoteryka mylnie i świadomie chrzci mianem duchowych. To jak ze słowem medytacja, pod szyldem którego na masową skalę sprzedaje się afirmację, która do oświecenia na pewno nie prowadzi. Jednak zbawienne skutki afirmacji na polu uzyskania fizycznego spokoju i energetycznej siły na pewno są warte docenienia. Niemniej, jeśli chcemy obudzić świadomość i pójść drogą wielkich mistrzów, to musimy wiedzieć, czym tak naprawdę jest medytacja, jak i wiedza, po którą w tym celu sięgamy. Prawda to nie półprawda i jak półautem nigdzie się nią nie dojedzie.

Całe nazewnictwo, jakie się nam proponuje, można sprowadzić do pojęcia siły woli, koncentracji i pola potencjału. No, ale wtedy brzmi to pospolicie i nie ma jak się pochwalić przed profanami swoją pracą nad sobą. A może nadszedł najwyższy czas na to, by po prostu zacząć w siebie wierzyć, a polską mowę opatrzyć takim samym parametrem świętości, jak to uczyniły inne narody? W końcu to na naszej ziemi ma powstać świat z kolan, a obudzona świadomość ruszyć na podbój świata. Czas zacząć dostrzegać wartość i moc własnego słowa, bo od tego zależy nie tylko godność osobista i nas wszystkich, ale również sposób przetwarzania wewnętrznych energii. Przestańmy skupiać się na blasku modnego słownictwa, tylko skupmy na wartości wiedzy za nim stojącej. Najczęściej okazuje się, że zwyczajny prosty polski chłop ze wsi ma większe pojęcie o cudzie istnienia i normach wewnętrznego zachowania niż cudacy tworzący wielokulturowe show.

A teraz pokażę wam, jak prostą i podstawową rzeczą jest prawo założenia i przyciągania. Ma ono swoją wartość, ale z drugiej strony niczego nowego przed Polakiem nie odkrywa.

Czym jest Prawo założenia?

Prawo założenia (ang. Law of Assumption) to koncepcja z dziedziny rozwoju osobistego, która podkreśla znaczenie naszych przekonań i założeń w kreowaniu naszej rzeczywistości. Według tej teorii, to, w co wierzymy, kształtuje nasze myśli i emocje, a w konsekwencji nasze doświadczenia i rezultaty życiowe.

Nie jest to pełna definicja, ale wystarczająca do zrozumienia zjawisk kształtujących ścieżki losu.

Prawo założenia zostało spopularyzowane przez Neville’a Goddarda (1905-1972), który jest powszechnie uważany za jednego z największych amerykańskich nauczycieli duchowych swoich czasów. Jego nauki koncentrowały się na niezwykłej mocy umysłu. Goddard wskazywał, że myśli i przekonania kształtują rzeczywistość i że każdy może zmienić swoje życie, dokonując w nich zmiany. Nie wiem, dlaczego kogoś to dziwi, przecież już Jagna w Chłopach wiedziała, jak kierunkowaniem myśli zmieniać rzeczywistość w całej wsi. Uczciwie trzeba by przyznać, że zarówno Reymont jak i Goddard wywarli duży wpływ na kształtowanie obszaru rozwoju osobistego i duchowego. Z tym drugim, czyli z rozwojem duchowym, to bym dał sobie spokój, bo jest to określenie nawiązujące do budzenia świadomości, a nie do pracy z umysłem.

W tamtych czasach poglądy Goddarda były dosyć kontrowersyjne, szczególnie, że interpretował Biblię jako źródło wiedzy o manifestowaniu się człowieka jako boskiej istoty zdolnej do nieograniczonej kreacji. Obecnie poglądy te stają się coraz bardziej popularne, a wiedza z jego materiałów jest wykorzystywana na całym świecie do zrozumienia prawa przyciągania i manifestowania pragnień. Goddard był też pionierem prawa założenia, które mówi o tym, że kiedy naprawdę czegoś zechcemy, to musi się to ziścić.

Prawo założenia Neville Goddard

Goddard podkreślał, że kluczem do manifestacji naszych pragnień jest przyjęcie, że już się one spełniły, tylko potrzebują czasu na przejawienie się. W ciągu swojej kariery napisał 15 książek, z których wszystkie opierały się na prawie założenia. Neville uczył, że nic nie istnieje poza naszą własną świadomością, a całe nasze doświadczenie świata jest po prostu projekcją tego, w co wierzymy.

Nie jest to do końca prawdą. Gdybyśmy byli jedyną świadomością, to wiedzielibyśmy wszystko i nie zadawalibyśmy zbędnych pytań. Wtedy żaden człowiek nie wystąpiłby przeciwko drugiemu człowiekowi, bo obowiązek przestrzegania prawd duchowych uznany byłby za prawo nadrzędne. Takich błędów w rozumowaniu Goddarda jest znacznie więcej, ale chwała mu za to, że zwrócił uwagę na to, że człowiek jest istotą energetyczną, żyjącą w energetycznym środowisku.

Goddard nie zauważył również, że każdy człowiek ma swoje projekcje, ale nie każdy potrafi je realizować. Nie wpadł na to, że zwycięża ten i innych ku sobie przyciąga, kto ma większą moc i intuicyjną wiedzę o forsowaniu własnych pomysłów na życie. Poza tym ludzie mogą się grupować i wzmacniać własny projekt wspólną mocą. Goddard utrzymywał, że wystarczy chcieć i mieć czyste intencje, by wszystko szło jak z płatka. Nieprawda. Ja chcę na przykład być sekretarzem Prezesa Kaczyńskiego, a nic mi z tego nie wychodzi. Czemu? Bo Goddard nie zauważył, że wewnątrz umysłu odbywa się selekcja pragnień na te możliwe do zrealizowania, i na te, które są nierealne do spełnienia. Człowiek podświadomie wybiera te pierwsze. W języku matematyki oznacza to, że spośród 100 życzeń stawia średnio tylko na kilka z nich. I to do nich odnosi się cała dysertacja.

Dlatego kluczem do zrozumienia zmiany rzeczywistości jest zdobycie wiedzy na temat praw energetycznych jak i pozostałych ludzkich ciał energetycznych. Dopiero potem można uczyć się właściwego umieszczania własnych pomysłów na życie we wspólnej przestrzeni energetycznej. Wcześniejsze przyglądanie się założeniom, według których należy przebudować własne struktury, aby móc walczyć o własny kawałek tortu, mija się ze zdrowym rozsądkiem, chyba że dotyczy to metamorfozy człowieka, jego przemiany na lepszy model, co zmienia jego poglądy na temat życia, ludzi i siebie.

Goddard poza ogólnikami nie wiedział, jak do owych zmian można doprowadzić. Studiował święte księgi, między innymi Biblię i bez mistycznego doświadczenia próbował uchwycić naturę cudu, jak i zrozumieć wypowiedzi Wielkich Mistrzów bez wchodzenia w stany, jakie mistrzów doprowadziły do oświecenia. Goddard próbował zdefiniować świadomość w praktycznej formule, ale wiedzy mu nie wystarczyło nawet na teorię. Nie odróżniał umysłu od psychiki, a świadomości od podświadomości. Gubił się w Idei Wspólnego i Indywidualnego, a ujęcie osobistego, przekraczało jego możliwości.

Oczywiście przeciętny poszukiwacz prawdy pewnie nie zauważy zaprzeczeń i braków w wiedzy w definicjach Goddarda, ale prawdziwy mistyk na pewno będzie przerażony jakością jego wywodów. To tak, jakby powtarzać słowa Jezusa o tym, że krew będzie wylana na odpuszczenie grzechów, a jednocześnie nie zdawać sobie sprawy z ich znaczenia. W słowach Jezusa nie mowy o śmierci jako takiej, tylko o przemianie, jaka zajdzie w Polu Zmian (częściowo w Polu Kwantowym), które to pole u tak wysoko energetycznej jednostki zawiera się w jednym z jego ciał, zwanym Horyzontem Zdarzeń, które wierni kościoła katolickiego nazywają przestrzenią lub obecnością Ducha Świętego.

Nie ma się więc co dziwić, że pokolenia miłośników podobnej twórczości, jak Goddarda, w niewielkich stopniu mogły odkryć prawdę o własnych możliwościach. Do tego potrzebna jest gruntowna znajomość  praw energetycznych i duchowych. A tej tu zabrakło. Niemniej Goddard otworzył drogę do poznania wnętrza człowieka, jak i struktur go otaczających, które za innymi mistrzami uznał jako nierozerwalną część istoty ludzkiej. Ten nauczyciel postulował widzenie świata jako jednej całości, gdzie nie istnieje zewnętrze. To poprawne spostrzeżenie, problem w tym, że takie podsumowanie, takie widzenie świata dotyczy wyłącznie obudzonego Syna Bożego, a nie człowieka energetycznego, który nie odróżnia światła od ciemności. Jego obowiązują zupełnie inne mechanizmy istnienia. Goddard mieszał swoje energetyczne przemyślenia z duchową mądrością Wtajemniczonych Mistrzów.

Jego założenie jest poprawne najwyżej w odniesieniu do 7-wymiarowego człowieka, do świata, który stworzył Bóg na potrzeby doświadczania życia przez swoją cząstkę, którą nazwał Synem Bożym. Rzecz w tym, że istnieje również cała wielowymiarowa struktura, która ową 7-wymiarową strukturę utrzymuje, kontroluje i przekształca. Poza tym, co jest niezwykle ważne, należy we wspólnym obszarze stworzenia oddzielić wnętrze od pozawnętrza, od zewnętrza i pozazewnętrza. Bez tego żaden rozwój duchowy nie ruszy do przodu. Ale wyjaśnienie tego, czego dotyczy ten temat, znacznie przekracza zakres wiedzy, jaką w tej chwili omawiamy.

Zasugerowane przez Goddarda uogólnione definicje o potrzebie przemiany również świadczą o tym, że nasz przyjaciel o wewnętrznym przeobrażeniu niewiele wiedział. Ogólne pojęcie, a prawda, to dwie różne rzeczy.

Jak to wszystko wygląda okiem świata duchowego, pokażę za chwilę.

Czym jest prawo założenia?

Prawo założenia to koncepcja New Age, która mówi o tym, że nasze przekonania tworzą naszą rzeczywistość albo na nią wpływają. Nie ma tu znaczenia, czy są pozytywne dla innych ludzi i świata, czy też nie. Są one rodzajem oręża, który po prostu w energetycznej materii robi swoje. Wystarczy tylko wytrwać w dążeniu i na czas dostrzegać zachodzące zmiany.

Goddard podkreślał, że większość ludzi wierzy, że będą szczęśliwi, gdy osiągną swoje cele i spełnią marzenia. Nie zwrócił uwagi na to, że samo spełnienie jest formą szczęścia, a także na to, że bez osiągnięcia życiowych celów także można być szczęśliwym. Niekoniecznie trzeba kupić rybę, by się najeść, czasem wystarczy kromka chleba. Goddard uznawał, że szczęście jest apogeum ludzkich doświadczeń, podczas gdy najwyższym upragnionym stanem jest dobrostan, o czym wie każdy adept rozwoju duchowego.

Goddard słusznie spostrzegł, że ludzie niepotrzebnie stawiają warunki, które trzeba spełnić, by osiągnąć stan szczęścia. Proponował ukierunkować myśli i się tego trzymać choćby nie wiem co.

Prawem założenia starał się wytłumaczyć, że życie działa w pewien specyficzny sposób – jeśli chcemy coś osiągnąć, to powinniśmy zmienić wewnętrzną formułę przepływu energii. Domyślał się, że od jakości tych energii zależy nasza postawa, i odwrotnie, że od naszej postawy, zelży jakość  tych energii, a więc i jej siła potrzebna do przekształcania fizycznej rzeczywistości. Tu się nie pomylił. Problem w tym, że najpierw musimy zmienić nasz świat wewnętrzny, by pasował do naszej wizji, a dopiero potem może się ona urzeczywistnić tak, jak chcemy. Człowiek żyjący nienawiścią nie znajdzie miłości, choćby bardzo tego pragnął, proste.

Goddard nie wiedział nic o PWW i PTT ani o energii jedynej i przeciwnej, które decydują o dostępie do mocy. Nie rozumiał, czemu jednym ludziom życie idzie jak po maśle, a inni sobie z niczym nie radzą. Uczenie ich o teorii założenia niewiele zmieniało w ich życiu, choć ich umysł przyjmował ją jako skończoną definicję.

Oczywiście prawdą jest, że jesteśmy twórcami naszego życia, ale trzeba też wytypować ograniczenia, które musimy pokonać na drodze do sukcesu. Co mi z wyobraźni i wiary, gdy jestem niewolnikiem, gdy zżerają mnie choroby, gdy psychika padła, a umysł szwankuje. Najpierw należy usunąć ograniczenia, wyzdrowieć, a dopiero potem udzielać prostych rad o tym, jak posługiwać się wyobraźnią. Do tego trzeba jeszcze wiedzieć, czym ona jest i które z naszych ciała korzystają z tego wspólnego portu komunikacyjnego. Ten fragment wiedzy pozostawał poza zasięgiem Goddarda.

Także mówienie o tym, że trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje czyny nijak się ma do człowieka, którego już skorumpowały programy i którego spojrzenie na świat przypomina odbicie w lustrze iluzji. Najpierw trzeba go oczyścić, przywrócić tzw. podstawowe ustawienia energetyczne, a dopiero potem można go uczyć poprawnego przetwarzania energii. Sam pozytywizm i chęci tu nie wystarczą. Do takich działań potrzebna jest stosowna moc i wiedza.

Czym różni się prawo założenia od prawa przyciągania?

Prawo założenia i prawo przyciągania to niemal identyczne koncepcje mówiące o tym, prawa przyciągania i manifestowania pragnień. Goddard był też pionierem prawa założenia, prawa przyciągania i manifestowania pragnień. Jedna łączy się z drugą. Reymont w Chłopach pewnie by ją określił jako siłę marzeń. Główna różnica polega na tym, że według prawa przyciągania będziemy przyciągać więcej tego, co wysyłamy w świat, czyli czym jesteśmy. Jeśli więc kochasz i śnisz szczęściem własnym i innych ludzi, to możesz mógł się spodziewać odzewu w postaci przyjaźni, miłości, udanych związków, jak i niespodziewanych okoliczności, które poprawią twój los. Prostym językiem mówiąc: podobne przyciąga podobne i wspólnie jest mocniejsze.

Prawo założenia nie jest zawężeniem prawa przyciągania, jak sądzą interpretatorzy nauk Goddarda, tylko są ukierunkowaniem życzenia. Tu musimy siłą wyobraźni utrzymać w sobie cel, inaczej nie zostanie zamanifestowany. Nie wolno wątpić w słuszność decyzji ani jej co jakiś czas zawieszać, bo za każdym razem tworzenie nowych wzorów rzeczywistości będzie się zaczynać się od początku.

Jak stosować prawo założenia? Poradnik krok po kroku

Po pierwsze trzeba przygotować plan i określić życzenie. Potem trzeba je w sobie zapisać, jako czyste, czyli prawdziwe pragnienie i utrzymać je w ciągłości wizji. Nie trzeba popadać w obsesję. Ma to być wolny wybór i łagodnie utrzymywana w przestrzeni ciągłość.

Po drugie w wolnych chwilach, powinno się nurkować w wymarzoną przyszłość i przeżywać to, na co czekamy. Pamiętacie, jak każdy z nas się zachowywał, gdy byliśmy zakochani? Każdą wolną chwilę poświęcaliśmy na wyobrażanie sobie, jak się z ukochaną osobą spotykamy i jak będziemy spędzać wspólną przyszłość. Wyobraźnia podsuwała nam wtedy rozwiązania, jak do tego szybciej doprowadzić. Wyglądało to tak, jakby Siła Wyższa wzięła nas pod opiekę i w swojej dobroczynności zaczęła nas wspierać.

Po trzecie należy dopasować siebie i swoje przekonania do jakości upragnionego celu. Jeśli pragniesz mieć jacht, to szybko naucz się pływać, jeśli szukasz partnerki, to napraw zęby i kup lepsze ubranie. Słowem, od jak najlepszej strony koduj się w nadchodzącej przyszłości.

Po czwarte, o czym Goddard nie wspomniał, tworzenie obrazu w przyszłości jest niczym innym tylko tworzeniem autentycznej formy istnienia. Owa forma też chce żyć i w tym celu sama zacznie wspierać tego, kto jej pragnie, jeśli nauczymy się z nią rozmawiać.

Po prostu należy żyć tym, co się chce, by się stało. I nie wolno tego marzenia odpuszczać ani na chwilę

Podsumowanie

Jedną z kluczowych zasad prawa założenia jest przyjęcie, że nasze pragnienia zostały już spełnione.

Należy też przeżywać to, co ma się wydarzyć, wtedy emocje, największa potęga 5-wymiarowego człowieka, dużo skuteczniej wypali w piecu przyszłości obraz upragnionego celu.

Prawo założenia nie opiera się tylko na myśleniu życzeniowym, ale przede wszystkim na zmianie postawy, pozwalającej uruchomić jeszcze większą moc zmian.

Zmieniając siebie i swoje przekonania, co można zrobić np. za pomocą medytacji, wizualizacji, afirmacji i koncentrowaniem się na pozytywnym myśleniu, potężniejemy energetycznie, dźwigamy się w wyższe wymiary, stajemy się obecni w przestrzeniach, do których wcześniej nie mieliśmy dostępu. Bardzo pomocne w tym procesie są takie stany, jak radość, rozwijanie pasji, utrzymywanie aktywnych kontaktów z ludźmi i z przyrodą.

Nie wolno zapominać o cierpliwości, o praktyce uważności i o obowiązku zachowania energetycznej czystości. Każde wejście cudzych energii, ludzkich myśli i życzeń może nam pomóc, jak i zaburzyć wewnętrzny rytm. Gdy spada harmonia, automatycznie maleje szansa na spełnienie marzeń. Należy żyć przyszłością, bo został jej nadany konkretny wzór energetyczny. O przeszłości zapominamy raz na zawsze, chyba że nie mamy innego wyjścia i zaistniała potrzeba doładowania pozytywnymi wibracjami… 

Nie przesadzajmy też z życzeniami. Motyką słońca nie pokonasz. Przecież nie można zostać królem w świecie totalnej demokracji…

Zapomniałem jeszcze o jednym, o tajemnicy tego, co istnieje w uniwersalnym polu świadomości. W wymiarze 13, a więc poza zasięgiem fizycznego człowieka, wszystko istnieje, a więc i działanie, które wszystko powołuje. Jest to tak zwane działanie przez niedziałanie, o którym wspominał każdy Święty. Goddard odnalazł tę definicje w przekazach proroków, ale próbował ją zasiać w energetycznej przestrzeni, gdzie owa nie funkcjonuje.

Stanu działania przez niedziałanie, czyli robienia tego, co już zostało zrobione - doświadczamy w Modlitwie Białych Braci. By to odczuć trzeba być obudzonym w świadomości duchowej, a nie energetycznej, jak to miało miejsce w przypadku Goddarda.

Goddard nie był oświeconym mistrzem, a jego interpretacja świata dotyczyła wyłącznie pierwszych pięciu wymiarów, a więc sposobu funkcjonowania umysłu, emocji, myśli, potrzeb i psychiki, ale nie drugiego, trzeciego i czwartego umysłu czy świadomości duchowej i boskiej. Nie wiedział też nic o mózgu energetycznym, który u człowieka energetycznego pełni tę sama funkcję, co u człowieka fizycznego mózg fizyczny. Takie struktury, jak pasma zejściowe, Struktura Ruchu czy Stały hologram, znajdowały się poza zasięgiem jego przemyśleń, a to właśnie w nich zachodzą zjawiska, których omówienia się podejmował.

Oto Przysięga Białych Braci, w której ukryty jest sekret ludzkiego istnienia i działania. Podczas jej inwokowania doświadczamy stanów, które odczuwa wyłącznie doświadczony mistyk.

Jak widzimy, twierdzenie, że każdy wszystko może, to jedno z najbardziej naiwnych twierdzeń. Jeśli masz co do tego wątpliwości, to spytaj mężczyzny, czemu nie urodzi dziecka, skoro tak go pragnie… Ezoteryka bazuje na manipulacji słów, zyskuje klientów przede wszystkim dlatego, że składa obietnice bez pokrycia i oferuje usługi, które w większości przypadków nic nie dają…

Zbigniew Jan Popko

Dodaj podziękowania

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez popko.pl
Materiały publikowane w serwisie popko.pl mają charakter edukacyjny i paramedyczny, a towary oraz usługi nie stanowią i nie zastępują porady medycznej. Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów zamieszczonych na portalu jest wskazane, tylko i wyłącznie z podaniem aktywnego linka popko.pl jako źródła. Nazwa serwisu, jego koncepcja, wygląd graficzny, oprogramowanie oraz baza danych podlegają ochronie prawnej.
popko.pl 2024