Masaż energetyczny
Oj te energetyczne cuda buddyzmu… Wielu o nich mówi, niektórzy stosują, ale rzeczywistość po czasie zaczyna wyglądać tak samo jak, jak i całe Indie: beznadzieja, martwota, brak efektów pracy z energiami. Powstaje wtedy pytanie, dlaczego tylko jednej osobie na sto udaje się uzyskać poprawę energetycznej kondycji na zadawalającym poziomie i – co ważniejsze – utrzymać ją przez całe życie. Sekret nie tkwi w proponowanych przez ezoterycznych mistrzów technikach, bo wcale nie są takie cudowne i wyjątkowe, jak to się je zachwala, tylko na uruchomieniu dzięki nim własnej woli, która ma znacznie większy wpływ na zdrowie ciała fizycznego i energetycznego, niż oferowany przez buddyzm show. Tym którzy chcą znacząco podnieść własną moc energetyczną i wykorzystać ją do poprawy własnego zdrowia i psychicznej kondycji, polecamy zapoznać się z kolejnym majstersztykiem, który już za pierwszym razem potrafi uruchomić stany, jakich wielu bezskutecznie poszukuje w złudnych zagranicznych technikach.
Rozświetlanie komórek to temat znany każdemu odwiedzającemu stronę popko.pl. Teraz doszło nam kolejne arcydzieło: „masaż energetyczny”, taki kolejny nowy klucz otwierający wrota do przestrzeni energetycznych. Jego stosowanie to jednak coś więcej niż zabawa czy zdrowotny ratunek. Tym razem otrzymujemy narzędzie służące do zgłębiania i ustawiania wewnętrznych pasm energetycznych. Ten komu znany jest temat czakramów i kanałów energetycznych, ten pojmie, jakim błogosławieństwem może być technika pozwalająca już za pierwszym razem wszystko właściwie ustawić. Takiego cudu nikt dotychczas nie oferował.
Zaproponowany „masaż energetyczny” jest przy okazji czymś więcej niż Tai Chi czy Yoga, bo nie tylko prostym sposobem odtwarza pamięć genetyczną o podobnych doświadczeniach, ale i ich siłę przekłada na prostą technikę wewnętrznej i pozawnętrznej komunikacji. Pozwala to nie tylko odbudować własną moc energetyczną, ale i wejść w harmonię z całą strukturą przestrzeni, a to już nie są przelewki. By zrozumieć o czym piszemy, prosimy zerknąć na tłumaczenie autora i wejść razem z nim w modlitewne, płynące z Miasta Oriin przeżycie.
To autentyczna podróż w prehistorię, do źródła, z którego my wszyscy pochodzimy. To nie ezoteryczna atrapa, dająca efekty po długich latach treningów, ale gwałtowna erupcja wulkanu wszystkomożliwości, która w proch rozsypuje wszystkie „podtechniki”. Zalicz to, co dawni szamani oferowali, a pojmiesz, jak potężnym i doskonałym narzędziem jest to, co proste, to, w co wyposażył nas sam Stwórca. A on nie planował komplikowania nam życia.
Wprowadzenie
Masaż - modlitwa. Strumień energetyczny.