Zgłosiłam Się do Pana Zbigniewa z cukrzycą. Po jego konsultacji i uzdrawianiu czuję się dobrze a po wykonaniu testu okazało się, że cukier jest w normie. Z podziękowaniami
Karolina z Warszawy, 2015-06-09
Kim jest Zbigniew Jan Popko? Opinie osób, które skorzytały z uzdrawiania na odległość, uczestników warsztatów oraz tych, którzy korzystają z szerokiej bazy wiedzy w Akademii Wiedzy Duchowej jak i z przygotowanych medytacji znajdziesz w tym dziale.
Ty też możesz dodać swój wpis.
ABY ZAMIEŚCIĆ PODZIĘKOWANIE SKORZYSTAJ Z FORMULARZA ZNAJDUJĄCEGO SIĘ Z LEWEJ STRONY.
(W wersji na komputer, okienko pod bocznym menu o nazwie "Nawigacja").
Zapraszamy do podzielenia się uwagami na temat skuteczności działań pana Zbigniewa, czy też informacjami o pracy nad sobą, której wiele osób się podejmuje, osiągając zdumiewające rezultaty. Do wypowiedzi zapraszamy także warsztatowców, jak i osoby zainteresowane poruszaną tutaj tematyką, a więc aktywnie korzystające z zamieszczonych na stronie informacji. Mamy nadzieję, że Wasze wypowiedzi pomogą innym podjąć słuszną decyzję co do spotkania się z autorem, jak i też rozwieją wszelkie wątpliwości ograniczające możliwość skorzystania z jego usług. Dlatego wasze słowo będzie nie tylko aktywnie wspierać potrzebujących, ale i uczestniczyć w ich powrocie do normalnego życia.
Przypominamy przy tym, że Zbigniew Jan Popko nie jest lekiem na całe zło, ale szerzona przez niego wiedza, jak i skuteczność jego wszelkich działań są tak zaskakujące i nowatorskie, że powinny znaleźć swoje potwierdzenie także w tej zaproponowanej wszystkim formie kontaktu. Nie mamy czasu na przepisywanie listów, za które również dziękujemy, dlatego prosimy o elektroniczną formę kontaktu - poprzez formularz.
Zgłosiłam Się do Pana Zbigniewa z cukrzycą. Po jego konsultacji i uzdrawianiu czuję się dobrze a po wykonaniu testu okazało się, że cukier jest w normie. Z podziękowaniami
Karolina z Warszawy, 2015-06-09
Dziękuję Panie Zbyszku, ból w kręgosłupie ustał w ciągu 4 dni, tak jak Pan mówił, a zdjęcia rentgenowskie nie kłamią, odcinek lędźwiowy wyprostowany, nie ma żadnych uszkodzeń. w domu jest już cisza, nie słychać dziwnych trzasków, hałasów i w końcu mogę się wyspać do pracy i mam teraz taką normę jak 8 lat temu. Dzięki Panu czuję się 10 lat młodszy i zupełnie inaczej patrzę na świat. Teściowa mnie już nie irytuje, pies sąsiada już nie szczeka, żona jakby też milsza się zrobiła. Jest Pancudotwórcą. Dziękuję.
Witold K, 2015-04-19
To jest szok. To co zobaczyłam na stronie u Pana, dosłownie powaliło mnie z nóg. Od dziecka nieco lepiej widzę świat energetyczny i trochę więcej czuję niż większość mojej rodziny, co zawsze przysparzało mi więcej kłopotów niż pożytku, bo nie umiałam się w tym odnaleźć. Po konsultacji z Panem od razu przyszedł do mnie mój opiekun i wyściskał serdecznie. Podpowiada do których drzwi w Świątyni Serca wejść i co mam zrozumieć. Dzięki Panu umiem ułożyć sobie relacje z mężem i starszą córką, a było już naprawdę nieciekawie. Sama z pomocą dziupli oczyszczam przestrzeń, a jak nie daję rady, to korzystam z Kręgu Ognia, który Pan zamieścił na youtube i od razu czuję jak mnie światło otacza i poprawnie ustawia. Dzięki Panu zaczynam wszystko poprawniej widzieć i czuć i już nie wycofuję się z życia, tylko chwytam je otwartymi rękami. Wszystko co Pan powiedział się sprawdziło, ale nie powiedział Pan, że tak po prostu poczuję się piękniejszą kobietą. Za wszystko bardzo Panu dziękuję.
Agata z Kołobrzegu, 2015-04-21
Z objawami hirsutyzmu borykałam się już przeszło 8 lat, ale gdy do tego doszły problemy miesiączkowe i zmiany na jajnikach, zaczęłam szukać pomocy u specjalistów. Przez przypadek natrafiłam na Pana i muszę się przyznać z lekkim niedowierzaniem poddałam się działaniu. Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Uregulował mi się cykl miesiączkowy, jajniki czyste i poziom hormonów w normie. Jakby cały ten koszmar był tylko historią z Internetu. W dodatku owłosienie z twarzy i dekoltu zniknęło, w końcu mogę spokojnie patrzeć w lustro i nie boję się już pokazać ludziom. Zrobił Pan Panie Zbyszku kawał dobrej roboty. Z małpoluda wyczarował Pan całkiem atrakcyjną kobietę i mam za sobą już kilka mile spędzonych wieczorów z tym brunetem, którego Pan widział podczas działania. Pan jest chyba czarodziejem z bajki, więc proszę Boga tylko o jedno, by dla wszystkich starczyło tej magii, by każdy mógł doświadczyć takiego szczęścia, jakie i ja odczuwam, dzięki temu co Pan potrafi. Otrzymałam dzięki Panu dużo więcej niż mogłam się spodziewać i już wierzę w cuda, bo sama ich doświadczyłam. Ściskam z wdzięcznością
Martyna K, 2015-04-22
Szanowny Panie Zbigniewie Nigdy nie spotkaliśmy się osobiście, ani też nie telefonowałem do Pana. Nie wie Pan nawet o moim istnieniu, ale mimo to chciałbym za coś Panu podziękować. Jestem już starszym człowiekiem, od kilkunastu lat na emeryturze i wydawało mi się, że to iż przeżyłem wojnę, komunę, kilkadziesiąt lat pracy na kopalni stawia mnie ponad wszystkimi innymi ludźmi. Niestety to wszystko doprowadziło mnie w taki ślepy zaułek, iż stwierdziłem nawet, że Bóg nie istnieje – no, bo jak papież może powiedzieć że człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi? Po śmierci mojej żony, ożeniłem się po raz drugi, gdyż moja partnerka – dobra kobieta – jest bardzo wierząca. Nie przeszkadzało mi to, ale gdy zapisała się do jakiegoś zgromadzenia modlitewnego i zaczęła się modlić po 9 godzin dziennie, kosztem naszych codziennych rozmów, bliskości, zaczęło się dziać między nami coraz gorzej. Chciałem nawet zapisać się do tego kościelnego zgromadzenia, ale jak poszedłem i zobaczyłem te kobiety ściskające różańce w palcach z oczami pełnymi wściekłości – stwierdziłem po raz kolejny Boga nie ma - i wyszedłem. Tłumaczyłem żonie, żeby zaniechała tych modlitw, ale stwierdziła, że modli się o to, abym żył 100 lat. Ale im więcej się modliła, tym bardziej podupadałem na zdrowiu, przeszedłem 2 zawały, fizycznie czułem się coraz gorzej. Pewnego razu, gdy spuchłem tak, że nie mogłem włożyć nogi do buta, poprosiłem żonę, aby poszła po jakieś lekarstwo dla mnie do przychodni. Lekarz stwierdził jednak, że muszę przyjść sam, ale nie mogłem, ani też nie chciałem. Wtedy przyjechała moja córka i powiedziała, że na mój upór nie ma już słów, ale ma jeszcze dla mnie jedno lekarstwo na resztę życia, wyciągnęła komputer, coś z niego przegrała i uruchomiła mi telewizor mówiąc niech tata to obejrzy to nawet kilka razy, a jak będę miał pytania to mi wytłumaczy lub umówi na telefon z tym Panem na ekranie. Tym Panem był oczywiście Pan POPKO – dlatego tu piszę - a tym co oglądałem to Pana tzw. Wideoblogi. Obejrzałem na razie kilka w tym o Kręgu Ognia, o niszczeniu człowieka, o kościele, o uzdrawianiu – i wstyd mi się zrobiło, że uważałem siebie za wszystkowiedzącego, wstyd mi się zrobiło bardzo, że kościół powiązałem z Bogiem uznając przez to że Bóg nie istnieje, że dałem się w życiu tak wykiwać. Stosując się jedynie do Pana wskazówek w tej audycji - opuchlizna ustąpiła na drugi dzień, a moje samopoczucie po kilku dniach znacznie się poprawiło. Nie chciałem nigdy stawać żonie na drodze do Boga, ale zrozumiałem dzięki Panu, że chyba nie do tego Boga się modli i postawiłem jej warunek - że zgadzam się najwyżej na 1 godzinę modlitwy dziennie, resztą będzie nasza wspólna modlitwa – czyli rozmowa, bycie razem, a nie oddzielnie w swoich pokojach czy w domu i w kościele. Przyznam, że postawiłem sprawę dość ostro – mając na względzie dobro żony, bo od ściskania tego różańca już dostała drgawek dłoni. Teraz po kilku tygodniach jest mi już powoli wdzięczna, bo wychodzi z tego amoku. Mam nadzieję, że będzie nam dane jeszcze przeżyć tyle, aby w pełni zrozumieć to co ma Pan ludziom do przekazania, czego sobie i innym życzę, dziękując w imieniu swoim i ludzkości która kiedyś doceni to co Pan mówi.
Władek, 2015-04-23
Panie Zbyszku
Chciałbym podziękować Panu za pewien odczyt sprzed 1,5 roku i zachęcić innych do skorzystania z takich możliwości. Przypomnę o co chodziło. Przygotowywałem się ze znajomymi kilka miesięcy na wyprawę motocyklową, która miała być w maju 2014 roku. Mieliśmy już przygotowane wszystko, nawet zadatkowane noclegi. Prognozy pogody pomyślne, ale coś nie dawało mi spokoju. Wiedziałem o tym, że Pan uzdrawia, ale dowiedziałem się wówczas, że udziela również innych porad życiowych. Umówiłem się na konsultację i zapytałem o ten wyjazd motocyklowy. Odczytał Pan, że jechać owszem możemy, ale nie na motocyklach tylko samochodem, bo jest zagrożenie życia. Trochę mnie to zasmuciło, zacząłem kombinować, że przecież ciągle jest jakieś zagrożenie życia, czy jadę samochodem, czy motorem, ale liczę się z Pana zdaniem i odczytami więc zrezygnowałem z wyjazdu, ekipa się rozwiązała, zaliczki udało się odzyskać. Koledzy byli na mnie wściekli do czasu, aż przyszedł termin wyjazdu. Okazało się, że w ty rejonie a było to południe Europy, wystąpiły takie anomalia pogodowe z opadami śniegi włącznie, że sama jazda motocyklem była niemożliwa w tym rejonie. Nie wiem gdzie by nas taka pogoda zastała i jak to się mogło w grupie chojraków skończyć, ale dziękuję Panu za ten odczyt.
Konrad, 2015-04-24
Panie Zbyszku Chciałabym bardzo Panu podziękować za działanie które Pan zrobił, a było ono bardzo skuteczne. Rok temu rozwiodłam się, mąż mieszkał po rozwodzie w naszym wspólnym mieszkaniu, a ja wyprowadziłam się do wynajętego. Uzgodniliśmy, że to nasze wspólne mieszkanie sprzedamy, lecz ciężko było o nabywcę. Mimo obniżania ceny, reklamy, remontu nie było chętnych. W konsultacjach u Pana okazało się że mój były mąż blokował energetycznie sprzedaż tego mieszkania. Po jak to Pan mówi oczyszczeniu i odblokowaniu całej sytuacji szybko znalazł się kupiec i ja wówczas mogłam kupić swoje mieszkanie, a mąż swoje. Dziękuję bardzo za pomoc, bo gdyby nie Pana działanie, były mąż wykończyłby mnie w ten sposób finansowo, bo ponosiłam koszty czynszu w połowie, a mieszkanie traciło na wartości z miesiąca na miesiąc.
Aga, 2015-04-26
Panie Zbigniewie Dziękuję z całego serca za uratowanie mojego dziecka od konieczności przejścia ciężkiej operacji, która przed Pana działaniem była konieczna, a kilka dni po konsultacji i działaniu okazała się zbędna. Mój syn urodził się bez odbytu i ze słabo pracującymi jelitami. Nie będę tu opisywała szczegółów, ale sytuacja w pewnym momencie była nie do ogarnięcia przez lekarzy (chcieli znów wyciąć mu kawałek jelita, by ratować jego życie), a dzięki Pana działaniom syn uniknął operacji, jego stan się unormował, a nawet jest lepiej niż było. Jeszcze raz dziękuję za to wszystko, co Pan dla nas zrobił.
Agnieszka, 2015-04-27
Dzień dobry Jestem Seniorką, mam trochę kłopotów z chodzeniem, jelitami, ale najgorszym zmartwieniem było wykrycie u mnie raka. Z tego powodu też musiałam zrezygnować z masaży, które są dla mnie najmilszą częścią mojego życia. Dowiedziałam się od wnuczki o Pana działalności (nawet osłuchałam z audiobuku Pana książkę „DUCHY”) i zdecydowałam się na konsultację u Pana. Po tych konsultacjach (akurat tak się złożyło) zrobiono mi jeszcze raz te same badania na potwierdzenie obecności nowotworu – i okazało się nagle, że tam nic złego nie ma. Sami się zdziwili! A niech im tam. Ja dziękuje bardzo za uzdrowienie i za to, że będę mogła mieć dalej masaże. A ten masażysta ... To jedna z niewielu radości w moim życiu. Pozdrawiam Pana serdecznie.
Zosia, 2015-04-28
Panie Zbyszku Chcę podziękować Panu za działania i ich skuteczność. Dzwonie do Pana co jakiś czas, a Pan dzielnie czyści moją przestrzeń, działa na mnie, moja mamę i brata, i zaczyna być fajnie. Do tej pory cały czas kłóciliśmy się, każda rozmowa z nimi to była moja porażka. Mimo, że zawsze przed każdą z tych rozmów obiecywałam sobie, że będzie inaczej – to i tak kończyło się kłótnią. Ale od pewnego czasu zaczęlo być inaczej, Pana działania i moje stosowanie się do Pana zaleceń odnosi pozytywne skutki. Mogę z nimi rozmawiać, nie wkurzając siebie, ani żadnego z nich. Mało tego, zaczynamy się nawet dogadywać. Niesamowite! Dziękuję bardzo
Sabina, 2015-04-30
Szanowny Panie Zbyszku,tą drogą chcę Panu serdecznie podziękować za przywrócone mi zdrowie i radość życia.Jest to o tyle nie typowe, że sama jestem bioenergoterapeutą ale w trudnej sytuacji sama nie byłam w stanie sobie pomóc, moi przyjaciele też ,mimo działań.Dwa lata temu posypało się moje życie osobiste ,za tym psychika i moje zdrowie fizyczne.Biegałam od lekarz do lekarza.W krótkim czasie stałam się wrakiem człowieka.Zadzwoniłam do Pana prosząc konsultację choć wczesniej dosyć sceptycznie oceniałam Pana działalność.Ale nie miałam wyboru.Po pierwszej konsultacji ustąpiła depresja i zmniejszyły się dolegliwości,niektóre ustąpiły.Po drugiej zapomniałam, że cokolwiek mnie bolało.Dziś jestem zdrowym ,pełnym życia człowiekiem.Dziękuję Panu a Bogu, że Pan jest
Maria z Chełma, 2015-05-01
Panie Zbyszku,dzięki Panu życie mojej rodziny znowu jest normalne.Mój mąż alkoholik zamienił je w piekło.Nie pomagały kolejne terapie.Co to znaczy wie,niestety wiele rodzin.O Panu dowiedziałam się stojąc w kolejce do kasy.Jedna z pań opowiadała o pomocy jaką od Pana otrzymała. Poprosiłam o namiary,to była ostatnia deska ratunku.Skorzystałam z niej.Mój mąż przestał pić.Radość moja i wdzięczność Panu jest ogromna.Powoli odbudowują się nasze relacje, dzieci już wracają bez lęku do domu.Niech Pana Bóg błogosławi za to co Pan dla ludzi robi.
Wdzięczna Krystyna z Katowic, 2015-05-02