Kim jest Zbigniew Jan Popko? Opinie osób, które skorzytały z uzdrawiania na odległość, uczestników warsztatów oraz tych, którzy korzystają z szerokiej bazy wiedzy w Akademii Wiedzy Duchowej jak i z przygotowanych medytacji znajdziesz w tym dziale.
Ty też możesz dodać swój wpis.
ABY ZAMIEŚCIĆ PODZIĘKOWANIE SKORZYSTAJ Z FORMULARZA ZNAJDUJĄCEGO SIĘ Z LEWEJ STRONY.
(W wersji na komputer, okienko pod bocznym menu o nazwie "Nawigacja").

Zapraszamy do podzielenia się uwagami na temat skuteczności działań pana Zbigniewa, czy też informacjami o pracy nad sobą, której wiele osób się podejmuje, osiągając zdumiewające rezultaty. Do wypowiedzi zapraszamy także warsztatowców, jak i osoby zainteresowane poruszaną tutaj tematyką, a więc aktywnie korzystające z zamieszczonych na stronie informacji. Mamy nadzieję, że Wasze wypowiedzi pomogą innym podjąć słuszną decyzję co do spotkania się z autorem, jak i też rozwieją wszelkie wątpliwości ograniczające możliwość skorzystania z jego usług. Dlatego wasze słowo będzie nie tylko aktywnie wspierać potrzebujących, ale i uczestniczyć w ich powrocie do normalnego życia.
Przypominamy przy tym, że Zbigniew Jan Popko nie jest lekiem na całe zło, ale szerzona przez niego wiedza, jak i skuteczność jego wszelkich działań są tak zaskakujące i nowatorskie, że powinny znaleźć swoje potwierdzenie także w tej zaproponowanej wszystkim formie kontaktu. Nie mamy czasu na przepisywanie listów, za które również dziękujemy, dlatego prosimy o elektroniczną formę kontaktu - poprzez formularz.

Witam serdecznie panie Zbyszku. Z tej strony Marcin z Walewic. Chciałbym panu bardzo podziękować za umożliwienie mi uwierzenia w siebie. Zaraz po studiach założyłem ze starszym wspólnikiem, który wykorzystywał mnie „czasowo” i „finansowo”. Jako, że czułem się (będąc w jakże wielkiej iluzji) jako „młody wilk”, pracowałem po 16 godzin na dobę... w zamian za ... życie iluzją doskonałości siebie samego i zaspokajanie własnego ego. Po zaledwie jednej konsultacji u pana, otworzyły mi się oczy. Zrozumiałem, że „wyprzedawanie” siebie całego za marne grosze tylko po to, aby móc powiedzieć, że dysponuje się lokalem użytkowym w centrum Warszawy rzeczywiście delikatnie mówiąc... mijało się z celem. Dzięki panu dotarło do mnie, ze praca agenta ubezpieczeniowego, jako człowieka niemalże całkowicie uzależnionego od systemu, nie jest mi pisana. Teraz jestem tzw. freelancerem, komponuję utwory na zlecenie. To praca jakże twórcza i ... niezależna. Dziękuję pięknie raz jeszcze
anonimowy, 2016-11-02
Serdecznie dziękuję za poprawę moich relacji z rodziną, Wracając do domu nawet w najlepszym nastroju, po przekroczeniu progu domu stawałam się pobudzona i agresywna, krzyczałam na rodzinę. Po oczyszczeniu nas i mieszkania wszystko się uspokoiło. Dom jest teraz przyjazny, zapanowała radość i harmonia, aż chce się żyć. Bardzo dziękuję.
anonimowy, 2016-11-04
Ból fizyczny może zniszczyć człowieka. Każdy ma swoje granice. Z bólu głowy byłam bliska obłędu. Lekarze mówili, że to może od kręgosłupa i nie potrafili mi pomóc. Natomiast Pan mi pomógł. Rok spędziłam w domu myśląc po przebudzeniu, że mam już dość tego bólu i chcę zasnąć. Na ogrom mojej wdzięczności nie potrafię znaleźć odpowiednich słów. DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ I JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ
anonimowy, 2016-11-05
Panie Zbyszku dziękuję za zmiany jakie poczyniły Pana działania na moją rodzinę. Relacje między domownikami nigdy nie były tak dobre. Jestem w szoku. Żałuję, że tak późno się o Panu dowiedziałam. Jak by było cudownie, gdyby wcześniej było nam dane żyć w takiej zgodzie, bez tych wszystkich złych rzeczy z których nas Pan wyczyścił. Będę mówić o Panu i Pana stronie znajomym, żeby zrozumieli, że można żyć inaczej, że można być szczęśliwym. Niech Pana Bóg błogosławi.
anonimowy, 2016-11-06
Do niedawna byłam człowiekiem, któremu nic się nie układało, zarówno w życiu prywatnym jak i w pracy. Życie się posypało, a na dodatek choroba zaczęła mnie niszczyć. Szukałem pomocy u kilku bioenergoterapeutów, ale zaczęło się dziać jeszcze gorzej. Dopiero spotkanie z Panem zmieniło moje życie. Teraz jestem szczęśliwym człowiekiem. Moje życie zaczyna rozkwitać wieloma barwami sukcesów. Bardzo serdecznie Panu za to dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego
anonimowy, 2016-11-07
Bardzo serdecznie Panu dziękuję i życzę wszystkiego naj... Do niedawna byłem człowiekiem, któremu nic mi nie wychodziło. Straciłem pracę. Żona odeszła, zabrała dzieci. Życie się posypało a na dodatek choroba zaczęła mnie niszczyć. Szukałem pomocy u kilku bioenergoterapeutów, ale zaczęło się dziać jeszcze gorzej. Dopiero spotkanie z Panem zmieniło moje życie. Teraz jestem szczęśliwym człowiekiem. Żona z dziećmi jutro wracają do domu, życie zaczyna rozkwitać na nowo.
Tadeusz M., 2016-11-09
Zbyszku chciałbym Ci podziękować za trud i bezinteresowność we wskazywaniu prawdziwej drogi rozwoju duchowego. Za uświadomienie jaką pracę ma każdy osobiście do wykonania. Za wsparcie jakiego udzielasz wszystkim tym, którzy podjęli tą drogę. Drogę do Boga przez nauki w duchowym mieście Oriin. Dziękuję
Mariusz z Warszawy, 2016-11-10
Panie Zbyszku dziękuję za oczyszczenie domu i całej mojej rodziny. Sytuacja u nas przez ostatnie lata była bardzo trudna. Ciągłe awantury, kłótnie i widmo rozwodu. Nie wiadomo czemu czułam, że jest gdzieś dla nas szansa. Od znajomej dostałam namiary do Pana i zadzwoniłam. Po Pana działaniu nareszcie zapanował spokój. Skończyły się kłótnie i awantury, pojawiła się nadzieja na to, by odbudować miłość i radość w rodzinie. Dzieci nareszcie chodzą uśmiechnięte, a ja i mąż odkrywamy siebie na nowo. Dziękuję i pozdrawiam.
Anna, 2016-11-11
Nie chcę zająć Panu za wiele czasu więc będę się streszczał. Widziałem całkowitym przypadkiem w wieku dorastającym parę filmów (pana nie było ich dużo) w których nie było nic wyjątkowego oprócz tego w jaki sposób Pan mówi o drugim człowieku, wzruszyło mnie i "ukierunkowało" na pewien czas energetycznie. Byłem szczęśliwy i nawet na krzywdę reagowałem próbą zrozumienia a nie gniewem, parę miesięcy miałem ten stan. Długi czas poświęcałem na próbach przywrócenia tego stanu różnymi metodami i w końcu całkowicie o tym zapomniałem. Wiele się wydarzyło ale ostatnio zauważyłem więcej filmów na youtube Pana autorstwa. I podczas moich osobistych dziwnych prób walki ze słabościami poznałem dziewczynę która zna Pana. W tym momencie gdy życie otwiera się przede mną przestałem wierzyć w przypadki. Chciałem podziękować chociaż teoretycznie rzecz biorąc nie mam za co. Odmienił Pan moje postrzeganie człowieka, świadomości i bardzo chciałem Pana poznać. Niestety dopiero zaczynam życie więc za jakiś czas będę miał możliwość. Dziękuje całym sobą w tym przypływie siły. Pozdrawiam gorąco
anonimowy, 2016-11-13
Jak mnie matka do Pana przywiozła, to byłem tak wściekły, że daje się nabierać jakiemuś naciągaczowi, że aż mnie ręce świerzbiły, by was oboje poobijać. Jak przez mgłę pamiętam gadkę o opętaniu i jakiś strefach mroku, o jakiś tam ciałach innych niż fizyczne, takie tam mydlenie oczu, by naciągnąć klienta. A gdy po zabiegu poczułem się jeszcze gorzej, to zacząłem się nawet modlić o to, by Bóg matki do takiego oszusta już więcej nie dopuścił. Mówię szczerze jak było. Pierwsze zmiany na lepsze odczułem na drugi dzień, a potem mi tak się w głowie rozjaśniło, jakbym na powrót ożył. Różnica była tak kolosalna, że nie umiałem się temu nadziwić. Do tygodnia cały świat się zmienił, i ja, i ludzie, no wszystko. Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że te gadki o opętaniu to nie taki znów wymysł, że coś w tym musi być. Zaglądałem na Pana stronkę, podejrzewam, że wiele jest tam prawdy, ale tematy mi nie leżą. Ważne jest dla mnie jedno, że zwrócił mi Pan moje życie i że w rodzinie wszystko wróciło do normy. Teraz już wiem, że do psychiatryka więcej nie wrócę. Współczuję też tym, którzy tam są zamknięci, nic o energiach nie widząc, bo na pewno wielu z nich dopadła ta sama przyczyna, co i mnie. Oni skazani są na przegraną, na wieczne zamknięcie, na terror i na otępienie lekami, które nic nie dają. Tam Pana potrzeba, byłby Pan dla nich prawdziwym światłem nadziei.
Krzysztof, 2016-11-14
Jestem starszą osobą mieszkającą samotnie. Moje życie było poukładane, żyjąc w nadmorskiej miejscowości wypoczynkowej nie narzekałam na biedę. Do czasu. Coś zaczęło się psuć. Na początku wystąpiły niewielkie problemy ze zdrowiem, ale składałam je na poczet mojego podeszłego wieku. Później sprawy potoczyły się już lawino. Wyczuwalne osłabienie, coraz poważniejsze schorzenia, a na domiar wszystkiego zaczęłam mieć problemy ze wzrokiem. Diagnoza lekarzy – zaćma. Wtedy to właśnie dowiedziałam się o Panu. Nie wdając się w szczegóły – po trzech działaniach wróciła energia, choroby wraz z zaćmą odeszły do lamusa, choć lekkie pogorszenie wzroku zostało, za to życie pomimo wieku zaczęło nabierać rumieńców. Wróciłam do aktywnego życia!
anonimowy, 2016-09-25
Kochany Zbyszku, Nie wiem jak mam dziękować za wyciągnięcie mojego syna Marka ze stanu depresji. Nic, łącznie z terapią psychotropową nie dawało rezultatów. A ponieważ w dużym stopniu czułem się odpowiedzialny za zaistniałą sytuację, więc i mi nie było do śmiechu – zaczęło pomału sypać się moje życie osobiste jak i zawodowe. Przy Twojej pomocy syn w oczach zaczął wracać do zdrowia psychicznego, w efekcie czego działania nastąpiła poprawa naszych wzajemnych relacji, a ja odetchnąwszy szybko ustabilizowałem swoją sytuację życiową. Dziękuję za pomoc.
anonimowy, 2016-09-26